Król puszczy jedzie w świat


W najbliższych dniach sześć białowieskich żubrów wyruszy w długą podróż. Do Francji. Trafią do jednej z hodowli, gdzie najprawdopodobniej spotkają się ze swoimi krajanami. Nad Loarę i do Niemiec puszczańskie żubry trafiają bowiem od kilku lat, po kilkanaście sztuk rocznie. I cały czas są pod dozorem specjalistów z pokazowego rezerwatu żubrów w Białowieskim Parku Narodowym.

Żubr to pieniądz

– Rozprzestrzenianie tych zwierząt po świecie służy nie tylko wzrostowi ich liczby, ale i różnorodności genetycznej, a co za tym idzie – sile gatunku. Między innymi dlatego z reguły wysyłamy za granicę krowy. Byki zaś pochodzą z innych polskich stad – mówi Józef Popiel, dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego. I cieszy się, że Francuzi są zainteresowani europejskim żubrem, zamiast na przykład pochodzącymi z Ameryki, a więc zupełnie obcymi gatunkowo bizonami. Poza tym żubr to żywy pieniądz. Za jedną sztukę do kasy parku wpływa około 2000 euro.

Na emigrację trafiają sztuki w wieku rozrodczym, czyli nie młodsze niż trzy lata i nie starsze niż dziesięć. Przed wyjazdem muszą przejść kilkumiesięczną kwarantannę w zamkniętym rezerwacie pokazowym. Sam transport odbywa się konwencjonalnie, w przeznaczonych do przewozu zwierząt ciężarówkach. Żubry wozi się zazwyczaj pod koniec lata i wczesną jesienią, kiedy miną największe upały.

Obecnie polską część puszczy zamieszkuje około 400 żubrów. Niektórzy naukowcy są zdania, że to o ponad 100 za dużo. Co roku minister środowiska wydaje zgodę na odstrzał około 30 sztuk. Pod lufy trafiają wówczas egzemplarze chore, agresywne i takie, które lubią wędrować poza puszczę, na prywatne pola. Dodatkowo od kilku lat realizowany jest program “Żubr”, który zakłada, że dzięki naturalnym korytarzom leśnym zwierzę samo powędruje na północ i południe od białowieskich lasów, między innymi do Puszczy Knyszyńskiej.

Spłacają historyczny dług

Ale był w historii taki moment, kiedy w mateczniku żubra nie było ich w ogóle. Przed I wojną światową w Puszczy Białowieskiej żyło ich 700 sztuk. Jako zwierzęta łowne, ale przeznaczone wyłącznie dla koronowanych głów, były pod szczególną ochroną. Wielkim miłośnikiem polowań w białowieskich ostępach był m.in. car Mikołaj II. W 1897 roku padł swoisty rekord – podczas jednego z carskich polowań ubito 37 żubrów.

Tragiczna dla gatunku okazała się I wojna światowa. W 1919 roku na całym świecie zostały 54 zwierzęta, z czego żaden w Białowieży. Tam powróciły w 1929 roku – do specjalnie utworzonego ośrodka hodowlanego. Niedługo stał się on światowym centrum ich hodowli. Pierwsze dwa żubry wypuszczono do lasu w 1952 roku, a pierwsze cielę urodziło się na wolności sześć lat później.

– Wysyłając je teraz za granicę, spłacamy swego rodzaju historyczny dług. Bez tamtych kilkudziesięciu egzemplarzy rozproszonych po różnych europejskich zwierzyńcach i ogrodach zoologicznych nie było dzisiaj białowieskich żubrów – uważa dyrektor Popiel.

Od lat pięćdziesiątych puszczę opuściło w ten sposób 460 sztuk, nie wszystkie trafiły jednak za granicę. Poza Białowieżą w Polsce żubry żyją między innymi w Puszczy Boreckiej, w Bieszczadach i w ośrodku hodowlanym w Pszczynie. 

za: Gazeta Wyborcza
zdj: wikpedia.com

Jakub Medek

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Tak jak na drabinie pierwszym stopniem jest oderwanie się od ziemi, tak też w życiu Boskim początkiem sukcesów jest odejście od zła.
św. Bazyli Wielki
Visit our parish on facebook
This site uses cookies for statistical, advertising and functional purposes. By using it, you agree to the use of cookies in accordance with the settings of your browser. More.