NIEDZIELA KRESTOPOKŁONNAJA


W sobotę trzeciego tygodnia Wielkiego Postu od niepamiętnych czasów wynosi się na środek cerkwi krzyż, żeby mu się pokłonić i następny, czwarty tydzień nazywa się Krestopokłonnym. Wiemy, że cały Wielki Post – czas szczególnego pogłębienia naszego duchowego życia – jest w istocie przygotowaniem do Wielkiego Tygodnia, kiedy Cerkiew wspomina cierpienie na krzyżu i śmierć Chrystusa. I w związku z tym należy wspomnieć o miejscu krzyża w chrześcijańskiej wierze.
Krzyż w chrześcijaństwie ma dwojakie znaczenie. Narzędzie decydującego wydarzenia, które zamyka ziemskie życie i służenie Chrystusa świadczy o ogromnej nienawiści, jaką zło świata zgotowało Nauczycielowi miłości i samowyrzeczenia. Nawet rzymski gubernator Piłat, do którego przyprowadzono pobitego i oplutego Jezusa, stara się przekonać Jego wrogów: Żadnej winy w nim nie znajduję (J 18,38). Ale wywołuje to jedynie nowy poryw nienawiści. – Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! – krzyczy tłum.
Tak więc Krzyż Chrystusa to odwieczne pytania: Dlaczego dobro wywołuje nie tylko sprzeciw, ale nawet nienawiść? Dlaczego dobro zawsze ukrzyżowywane jest na świecie?
Zwykle unikamy prostej odpowiedzi, zwalając winę na kogoś innego: – Gdybym wtedy, w tę straszną noc, był tam, nie postąpiłbym jak inni. W głębi sumienia wiemy, że to nie tak. Wiemy, że męczyli i ukrzyżowali Chrystusa nie jacyś złem opętani zwyrodnialcy – ale „ludzie jak wszyscy”.
Piłat nawet zaproponował tłumowi, żeby z okazji święta wypuścić Jezusa na wolność, a kiedy się to nie udało, umył publicznie ręce, demonstrując w ten sposób, że nie zgadza się z tym zabójstwem. Ewangelia w kilku kreskach pokazuje jego wzburzenie, walkę wewnętrzną i zwycięstwo strachu, który nie pozwala postąpić zgodnie z sumieniem.
Ale czy to samo nie zdarza się w naszym życiu? Czyż Piłat nie jest obecny w każdym z nas? Czy i my nie poddajemy się pokusie umycia rąk zawsze, ilekroć trzeba zdecydowanie i bezpowrotnie powiedzieć „nie” złu i nieprawdzie?
Po Piłacie są rzymscy żołnierze. Ale przecież i oni mogą powiedzieć na swoje usprawiedliwienie: – Wykonywaliśmy jedynie rozkazy dowódców. Mieliśmy unieszkodliwić jakiegoś włóczęgę, który wznieca nieporządki. Co więcej można tutaj powiedzieć?
Po Piłacie i żołnierzach jest tłum, ten, który sześć dni wcześniej witał wjeżdżającego do Jerozolimy Chrystusa triumfalnym okrzykiem Hosanna. Ale czy nie wytłumaczyli mu wodzowie i nauczyciele, że Człowiek ten jest przestępcą, który narusza stare zasady i obyczaje i dlatego, zgodnie z prawem (o tak, zawsze zgodnie z prawem, zawsze w oparciu o odpowiedni paragraf) powinien umrzeć?
I tak każdy z uczestników tego strasznego wydarzenia był ze swego punktu widzenia usprawiedliwiony, a w rezultacie został zabity Ten, który nic złego nie uczynił (Łk 23,41).
I stąd pierwsze znaczenie Krzyża Chrystusowego – jest sądem nad złem, czy raczej nad tym pseudodobrem, w które wiecznie przystraja się zło świata tego, zapewniając sobie straszne zwycięstwo na ziemi.
Stąd także drugie znaczenie Krzyża, w którym staje się on zarówno naszym, jak i moim krzyżem, zgodnie ze słowami Pana: Kto nie niesie krzyża swego i idzie za Mną, nie może być Moim uczniem (Łk 14,27), a w jednym ze starych rękopisów Ewangelii czytamy nawet: Kto nie bierze krzyża swego codziennie.
Oznacza to, że wybór, przed którym w tę noc stali wszyscy – Piłat i żołnierze, wodzowie i każdy człowiek w tłumie – wybór ten codziennie staje przed każdym z nas. I chociaż może przejawiać się on w rzeczach wydawałoby się drugoplanowych, sumienie nie zna takiego podziału, nie zna rzeczy pierwszo- i drugoplanowych jedynie prawdę i nieprawdę, dobro i zło. Brać codziennie swój krzyż nie oznacza po prostu znosić ciężary życia, ale żyć w zgodzie z sumieniem, w świetle jego sądu.
Oto i teraz na oczach całego świata biorą niewinnego człowieka i męczą, biją, wsadzają do więzienia albo zsyłają do głuszy. I wszystko to zgodnie z prawem, wszystko w imię porządku, dla „dobra wszystkich”.
I iluż Piłatów umywa ręce, iluż żołnierzy spieszy wypełnić służbową powinność i ilu takich, którzy posłusznie szczują albo co najwyżej w milczeniu patrzą na triumf zła.
Wynosząc Krzyż, kłaniając się i całując go wspomnijmy, o czym nam przypomina, do czego wzywa, wspomnijmy o krzyżu jako o wyborze, bez którego wszystko na świecie jest triumfem ciemności i zła. Żeby przeprowadzić sąd przyszedłem na świat ten (J 9,39) – powiedział Chrystus. Przed tym sądem, na którym sądzą nie ziemscy sędziowie, ale ukrzyżowana Miłość, Prawda i Dobro, stoi każdy z nas. 

o. Aleksander Schmemann
Niedziela Krestopokłonna
tłum. Ałła Matreńczyk

Ks. Walery Piotrowski

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Tak jak na drabinie pierwszym stopniem jest oderwanie się od ziemi, tak też w życiu Boskim początkiem sukcesów jest odejście od zła.
św. Bazyli Wielki
Visit our parish on facebook
This site uses cookies for statistical, advertising and functional purposes. By using it, you agree to the use of cookies in accordance with the settings of your browser. More.