Wspomnienia z pielgrzymki


Chciałbym dziś Państwu opowiedzieć o mojej pielgrzymce po krajach bałtyckich, którą odbyłem podczas minionego, długiego weekendu majowego.  Z Polski wyjechaliśmy popołudniem sprzed cerkwi św. Jana Chrzciciela w Hajnówce, gdzie wcześniej batiuszka Leonid Szeszko odprawił w naszej intencji molebień .

Do Wilna dotarliśmy późnym wieczorem, dzięki czemu mogliśmy podziwiać pięknie oświetloną stolicę Litwy. Na nocleg zatrzymaliśmy się w monasterze Świętego Ducha. Tam ugoszczono nas kolacją. Rano, jeszcze przed św. Liturgia, poszliśmy obejrzeć słynną Ostrą Bramę. Następnie udaliśmy się do cerkwi św. Ducha, gdzie zachwycił nas piękny, zielony ikonostas. Pokłoniliśmy się relikwiom świętych męczenników wileńskich, a zaraz potem rozpoczęła się św. Liturgia. Po nabożeństwie zwiedziliśmy jeszcze kilka cerkwi w Wilnie, a w południe wyjechaliśmy ze stolicy w kierunku Rydzkiej Pustyni (Pustelni). Gdy już dojechaliśmy, miejsce to wydało mi się podobne do naszej św. Góry Grabarki. Zostaliśmy ciepło przyjęci przez mieszkające tam mniszki, które poczęstowały nas kolacją. Strudzeni podróżą, tuż po wieczornych modlitwach, poszliśmy spać.

Nazajutrz, około godziny szóstej, udaliśmy się do cerkwi na modlitwy poranne, połunosznicę i akafist. Po akafiście sprawowana była Boża Liturgia. Malutka, drewniana cerkiew była cała wypełniona różnymi ikonami . Wśród nich ujrzałem pisaną ikonę świętych prepodobnych Iowa i Amfiłochjusza Poczajewskich z cząsteczkami ich relikwii. Po Liturgii jedna z mniszek opowiedziała nam o cudach jakie miały miejsce w tej cerkwi. Najbardziej utkwiła mi w pamięci opowieśc o mirotoczących, a więc wydzielających mirro ikonach w ikonostasie. Byliśmy także na “świętej górce “, na której ukazała się Matka Boża.

Po opuszczeniu Pustyni, udaliśmy się do Rygi ( Łotwa). Tam zwiedzaliśmy cerkwie, w tym także główny sobór upiększony złotem . Znajduje się w nim ikona Wielkiego męczennika i lekarza Pantelejmona. Ikona ta niedawno zaczęła toczyć miro.

Kolejnym celem naszej pielgrzymki był żeński Monaster Piuchcicki w Estonii. Historia monasteru bierze swój początek w odległym wydarzeniu, kiedy to pasterzom ukazała się Matka Boża. To właśnie Ona powiedziała im w którym kierunku powinni się udać . Mimo prób, pasterzom nie udawało się dotrzeć  do wskazanego miejsca. Dopiero za trzecim razem odnaleźli swój cel, jakim okazał się dąb z ikoną Uspienija ( Zaśnięcia Matki Bożej). Ikona ta, cała w złotej ryzie ( koszulce), znajduje się obecnie w głównej cerkwi, a wspomniany dąb rośnie na pobliskim cmentarzu. Specjaliści twierdzą, że może on sobie liczyć nawet 1000 lat. W miejscu, w którym pojawiała się Matka Boża wypływa święty istocznik ( źródełko) z kamykami ze wzorkami krzyża.

Z monasterem Piuchcickim bardzo blisko był związany baciuszka- św. Jan Kronsztadzki. Na terenie zakonu znajduje się muzeum poświęcone jego osobie, ale są tam także rzeczy należace wcześniej do innych świętych.

W Piuchcicach – miejscowości, gdzie znajduje się monaster (od nazwy piuchta, czyli święte miejsce) byliśmy dwa dni. Do Polski wyjechaliśmy późną nocą, a następnego dnia w południe byliśmy już na miejscu.

Warto by każdy wybrał się na tego typu pielgrzymkę, która jest nie tylko podróżą w sensie geograficznym, lecz przede wszystkim podróżą duchową ukazującą całe bogactwo i różnorodność Prawosławia. 

Uwaga: niektóre zdjęcia nie są wyświetlane przez przeglądarkę Internet Explorer

Krzysztof Kuderski

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Tak jak na drabinie pierwszym stopniem jest oderwanie się od ziemi, tak też w życiu Boskim początkiem sukcesów jest odejście od zła.
św. Bazyli Wielki
Visit our parish on facebook
This site uses cookies for statistical, advertising and functional purposes. By using it, you agree to the use of cookies in accordance with the settings of your browser. More.